Rosół w niedzielę to chyba wciąż podstawowy posiłek większości polskich rodzin. Od ilu lat niezmiennie gości u Was w ostatni dzień tygodnia? W domu rodziców i dziadków na pewno była taka tradycja. A w poniedziałek pewnie była pomidorowa, co? ;)
Ja miałam wiele okresów załamania takim wyglądem swojej diety, ile można! Pewnego razu babcia zdradziła mi arcyprosty przepis, który urozmaicił nudę wywaru z kury. Krupniczek z manny, brzmi banalnie? Taki właśnie też jest.
Jedyne co wystarczy zrobić to ugotować bulion, lub wykorzystać już posiadany, i podczas gotowania zasypać go satysfakcjonującą ilością manny (ilość oceniam na 1/2 - 3/4 szklanki na ok 2l bulionu, u mnie jest warzywny). Należy robić to powoli, żeby nie pojawiły się grudki, chyba, że ktoś lubi :) I to koniec, prawda, że dziecinnie proste? Za to jakie smaczne! Gwarantuję, że przypadnie Wam do gustu. To również dobry sposób aby odczarować tę zupę, szczególnie maluchy powinny się ucieszyć.
Znaliście ten przepis? Ktoś odważy się wypróbować? (można sobie w osobnym garnuszku zrobić próbną porcję). Od siebie jeszcze mogę dodać, że lubię, kiedy zupa nie jest jeszcze bardzo gęsta ale już nie jest przezroczystym rosołem :)
Próbujcie i życzę smacznego, Hunter.
PS Mam nadzieję, że Veggy będzie ze mnie dumna, bo dodaję swoją pierwszą notkę absolutnie bez jej wiedzy! :)
Rosół w niedzielę był bo gościłam na obiedzie u teściowej :D
OdpowiedzUsuńKrupniczek niczego sobie ;)
ja uwielbiam taki krupniczek, robię często. Warzywa do niego ścieram na tarce (marchew, seler i pietruszkę) - wtedy szybciej się gotują.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Monika
U mnie rosół bywa tak rzadko, a taką "nudną" zupkę przyjęłabym z otwartymi ramionami ^^. Przepis bardzo ciekawy. Jednak to prawda, że rodzinne przepisy i tricki sprawdzają się najlepiej :D.
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo często w domu na niedzielę jest rosół=) Tak się przyjęło xP Podobną zupę u mnie mama nieraz robi=D Pyszna<3 Brawo Veggy! Tak trzymaj xD Wszyscy jesteśmy dumni i pozdrawiamy ^^
OdpowiedzUsuńTo brawa dla Hunter :) to jej pierwszy post. Zazwyczaj piszę właśnie ja, Veggy :)
UsuńNeko, masz bardzo tradycyjną kuchnię w domu :) bezmięsny piątek, niedzielny rosół :)