Zupełnie
niespodziewanie i bez zapowiedzi w naszym domu pojawiła się Sesja
Egzaminacyjna. Skutecznie utrudniła nam życie, zabierając czas i odwracając
naszą uwagę.
Dzisiejszy
(jak i wczorajszy dzień) został oddany w ofierze królowej nauk – Filozofii.
Znienawidzona od początku studiów, teraz bierze odwet. Efektem pilnej nauki
była dzisiaj zupa brokułowo-szpinakowa.
To szybki przepis na zadowolenie kubków smakowych i zapełnienie burczącego brzucha!
Składniki:
- 1 brokuł
- 1
opakowanie mrożonego szpinaku
- 1 spora
cebula
- 2/3 ząbki
czosnku
- wywar
warzywny / bulion z kostki rosołowej (ok. 1 litr)
- pieprz i
sól
Przygotowanie:
Cebulę
siekamy (nie ma większego znaczenia jak drobno ponieważ wszystko na końcu
będzie miksowane). Podsmażamy na oliwie.
Dorzucamy
zamrożony szpinak i trzymając na małym ogniu czekamy aż się rozmrozi. W tym
czasie dzielimy brokuł na mniejsze różyczki i myjemy (można wykorzystać także
miększą cześć ogonka).
Brokuł dorzucamy
do szpinaku z cebulką. Dodajemy jeszcze czosnek (jak ktoś lubi masełko też nie
zaszkodzi). Całość zalewamy wywarem lub bulionem. Czekamy aż brokuł się
ugotuje. Na tym etapie zupa wygląda… właściwie ona wtedy w ogóle nie wygląda :)
Całość dobrze miksujemy blenderem. W ten oto prosty sposób otrzymaliśmy zupę, którą przyprawiamy pieprzem i solą.
Całość dobrze miksujemy blenderem. W ten oto prosty sposób otrzymaliśmy zupę, którą przyprawiamy pieprzem i solą.
W wersji
bogatszej (czyli nie zawsze dostępnej dla studenta) dorzucamy na wierzch małe
grzaneczki/ser żółty/śmietanę. Osobiście lubię wszystkie dodatki jednocześnie!
:)
Hunter przy
klawiaturze: Jest to bardzo ciekawy i smaczny upgrade kremu z brokułu.
Zdecydowanie bardziej przypada mi do gustu, kiedy dominującą nutą jest szpinak.
Nie wyobrażam sobie również, że nie damy śmietany czy innego „zabielacza”.
Potrzeba tam kojącego dopełnienia!
Co do zapychacza (czyli czegoś co pełni formę makaronu lub ziemniaków) to wyobrażam
sobie w tej zupie zbity, tłusty groszek ptysiowy, a najchętniej oczywiście
grzaneczki zrobione koniecznie na maśle z wyraźną nutą czosnku!
Mam
nadzieję, że odwiedzającym nas studentom nauka idzie lepiej, a całą resztę
zachęcam do spróbowania :)