1 kwietnia 2013

Kłamliwa ryba po grecku


Wszyscy szaleją z pomysłami na jajka w każdej postaci. Wyszukują przepisy na najmniejsze babki i chlebki do koszyczka. Lepią cukrowe baranki i marcepanowe kurczaczki. Dlatego my w tym roku, zupełnie inaczej zabrałyśmy się do tematu. Po długim czasie niepewności (co do smaku) i wahań zdecydowałyśmy się zrobić rybę po grecku. Ekhm… wegetariańską rybę po grecku! Brzmi nieprawdopodobnie, prawda? Jak się okazuje jest smaczna i bardzo prosta. Ktoś się odważy?


Bazowałyśmy na przepisie z Puszki.

Składniki (ilość zależy od naczynia w którym będziecie układać), u nas wyszło tak:

- 27 kotletów sojowych (to jakieś dwa opakowania)
- 6 dorodnych marchewek
- 2 pietruszki
- 2 cebule
- średni seler
- koncentrat pomidorowy
- mąka do obtoczenia kotletów (u nas kukurydziana i razowa)
- oliwa/olej do smażenia




Warzywa ścieramy na tarce. Smażymy na cebulce, kiedy całość zmięknie dodajemy  szklankę (do dwóch maksymalnie) bulionu, jeśli nie mamy możliwości dodania wywaru wlejmy wodę. Następnie dorzucamy koncentratu i doprawiamy do smaku, solą i pieprzem. 

Nasze kotleciki gotujemy według przepisu na opakowaniu, obtaczamy w mące (lub bułce tartej) i smażymy. Układając warstwy zaczynamy od warzyw i na nich kończymy. Warto dodać przynajmniej cześć soku, który puściły warzywa – zawartość naszej brytfanki nie będzie wtedy sucha.

To byłoby na tyle :) można jeść! Chociaż najlepsze jest na następny dzień. 

1 komentarz:

  1. w sumie to nie przepadam za rybą po grecku, więc dlaczego nie miałabym spróbować waszej wersji! :) swoją drogą nigdy nie jadłam jeszcze kotletów sojowych i ciekawa jestem jak smakują :)

    OdpowiedzUsuń

Smacznego!