Ciasta, ciasteczka, babeczki, cukierki, batoniki, lody… jest niezliczona
ilość sposobów by dostarczyć naszemu organizmowi trochę obrzydliwie niezdrowego
cukru :)
Cukroholicy dobrze znają to uczucie, kiedy
zbliża się „ochota na coś słodkiego”. Hunter, widząc mnie w takim stanie spogląda ze współczuciem i na pocieszenie głaszcze po głowie. Kompletnie nie ma pojęcia co
to znaczy „być na głodzie”! ;)
Osobiście znam dwie genialne, ale bardzo
mało wyrafinowane, formy słodyczy. Mleko w proszku i zagęszczone słodzone mleko
w puszce.
Mogłoby się wydawać, że to zwykłe produkty
z których da się wyczarować coś ciekawego. Z mleka w puszce po ugotowaniu można
zrobić wafel (dobry komunistyczny przysmak) albo użyć go jako składnik masy do ciasta. Mleko w
proszku też ma sporo zastosowań…
Tylko po co psuć coś co jest idealne w
swojej prostocie? Mleko w proszku nasypane do kubka, z dodatkiem łyżeczki cukru
i kilku łyżek wody/mleka po dokładnym wymieszaniu zamienia się w cudownie
słodką, lepką maź, która zakleja buzię prawie jak mordoklejki. Niepowtarzalny smak... chciałoby się powiedzieć "tylko dla koneserów"! (Zaledwie 2400 kcal!)
Mleko w puszce to wyzwanie dla nielicznych.
Osobiście mogę zjeść naraz zaledwie kilka łyżek. Oczywiście podejść robi się
wiele wiec można z powodzeniem cieszyć się cudowną słodkością np. przez cały
dwugodzinny film! (+ 1800 kcal do dziennego spożycia)
Chyba lepiej znane niż mleko w proszku. Dostępne także w wersji kieszonkowej "w tubce". Sporo mniejsza ilość radości... ale na wykładach sprawdza się rewelacyjnie.
Ilu z Was zna te sposoby? Mnie nauczyła ich
moja mama, która lubuje się w PRL-owskich smakach i zawsze podkreśla
pochodzenie tych wynalazków. Może znacie inne sposoby na ekstremalne
słodkości?
Mleko skondensowane, hmm... Zawsze mi wstyd, jak je wyjadam łyżeczką... Co prawda nie da zjeść się go dużo, ale jest tak słodkie, że wyrzuty sumienia są, niestety, wprost proporcjonalne do ilości tej słodyczy... Mleka w proszku w taki sposób nigdy nie jadłam, ale boję się, że teraz będę musiała spróbować... ;)
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać tylko śmiało próbować! Nie słyszałam jeszcze o grupach wsparcia dla uzależnionych od słodkości czy oddziałach odwykowych, więc chociaż raz zamiećmy problem pod dywan ;) przynajmniej na czas jedzenia!
UsuńMleko w tubce to ulubiony przysmak Mezczyzny :) Ja wole raczej mniej slodkie slodkosci (czytaj: gorzka czekolade)...
OdpowiedzUsuńNgdy nie lubiłam mleka w proszku -ten zapach...mleczko w tubce lub w puszce owszem .Mam to szczęście, że produkuje się je w moim mieście.
OdpowiedzUsuńoooo..mleczko w tubce!!! pyszności!!! sama też wyżeram łyżeczką szczególnie jak się puszka podgotuje przez 2 godziny...wtedy dopiero robi się z niego cudeńko!!
OdpowiedzUsuńkocham zapach mleka w proszku! wszystko mogłoby tak pachnieć <3
OdpowiedzUsuńnajlepszy jest blok z mleka w proszku! :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam przysmaki z mleka w proszku :) Niedawno robiłam z niego pralinki :)
OdpowiedzUsuń